wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział 3

Siedziałam w stołówce z Mateuszem. Czekaliśmy na Malwine, która gdzieś się nam po drodze zgubiła. Mój brat coś do mnie mówił ale go nie słuchałam bardziej interesowała mnie książka. Nagle ktoś a raczej mój kochany braciszek walnął mnie w ramie. Zabolało.
- Aaa! Czy można wiedzieć dlaczego mnie uderzyłeś?!
- Bo mnie nie słuchasz. Co cię tak zaciekawiło? - powiedział z uśmiechem.
- Hmm... Pomyślmy książka. - powiedziałam i zamknęłam ją by mógł przeczytać tytuł. Gdy to zrobił na jego twarzy było widać zdziwienie i złość? Strach? Może oba.
- Roksana skąd to masz? I czemu do cholery czytasz to w szkole jeszcze ktoś zobaczy. - szybko wziął i schował ją do mojej torby.
- Znalazłam ją ostatnio w gabinecie taty. Ogarnij się na pewno nie zauważy nie ma się czego bać. - uspokajałam go.
- Dobra znalazłaś ale po co ją wzięłaś?
- Bo chce się dowiedzieć coś o nas o naszym pochodzeniu a "Historia Demo..." - nie skończyłam bo do naszego stolika podeszła Malwina z Damianem.
- Po co go tu przyprowadziłaś? - spytałam.
- Ja tylko na chwile. - odpowiedział Damian - Chce was zaprosić na imprezę u mnie. Dziś o dwudziestej. - mówił to pacząc się na mnie.
- Chętnie przyjdziemy - odpowiedział Mati.
- Super Malwina wie gdzie więc wam powie a ja lecę zapraszać dalej. - powiedział i już go nie było.
Malwina usiadła naprzeciwko nas i chwile się nam przyglądała.
- Mati co się stało? Jesteś zdenerwowany.
- Jest zły na mnie bo wzięłam książkę tacie. - powiedziałam za niego.
- Jaką tym razem? - spytała.
- "Historia Demonów" - powiedział Mati szeptem. Pewnie powinnam wspomnieć że Malwina jest taka jak my. W naszym mieście są trzy rodziny takich jak my ale tylko dwie mają dzieci.
- Jak skończysz to mi ją pożycz.
- Ty też!? Ja z wami po prostu nie mogę. - powiedział Mati i poszedł.
-Idę za nim bo nie mam zamiaru iść sama na tą imprezę. - i zostałam sama.

Dwie godziny zajęło nam przygotowywanie się na impreze.
Szliśmy właśnie w stronę wielkiej willi. co najmniej dwa razy większej od naszej. Słyszeliśmy głośną muzyke do której bawiła się połowa szkoły, a drugiej połowy wogule nie znałam.
Poszliśmy tańczyć.

------

Strój Roksany
Strój Malwiny

****
Dla tych co czytają a nie zauważyli; prolog jest zmieniony.
Proszę was zostawiajcie ślad po sobie, komentujcie. Mówcie czy wam się podoba.

1 komentarz:

  1. Wspaniały rozdział ;) Robi się coraz ciekawiej ^.^
    Zauważyłam kilka błedów... Ale myślę, że to nic wielkiego ;>

    OdpowiedzUsuń