poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 14

Wyszłam z klasy i podeszłam do przyjaciółki stojącej przy jednym z okien. Właśnie wtedy poczułam zawroty w głowie, złapałam się parapetu żeby nie stracić równowagi. Po chwili poczułam że się unoszę, otworzyłam oczy które wcześniej mocno zamykałam żeby odciąć się od wirującego świata. Zobaczyłam Łukasza, był skupiony na tym żeby mnie nie zrzucić podczas biegu do... No właśnie dokąd? Nie dowiedziałam się tego bo pochłonęła mnie ciemność. Ciemność przez którą przebijał się tylko jeden głos, tak znajomy, że cały wcześniej ogarniający mnie strach odszedł w niepamięć. Ten głos pocieszał mnie gdy tylko miałam gorszy dzień, który prawił kazania gdy coś przeskrobałam i chwalił jak byłam grzeczna. Głos mojej mamy. Cichy ale pomimo tego wszystko zrozumiałam. Strzeż ją, oni jej szukają. Nie pozwól żeby im się udało. 
- Roksana kochanie słyszysz mnie? - otworzyłam oczy i zobaczyłam ojca nachylającego się nade mną. Byłam w swoim pokoju. - Jak się czujesz?
- Mama się ze mną skontaktowała. - powiedziałam od razu.
- Co mówiła? - na jego twarzy zobaczyłam determinacje. Powtórzyłam mu usłyszane słowa. Wcześniejszy wyraz jego twarzy się zmienił, stał się groźniejszy, odwrócił się w stronę drzwi pokoju i zawołał:
- Łukasz! - gdy ten wszedł do pokoju tata kontynuował. - Jedź po resztę.
- Ale oni jeszcze nie skończyli lekcji. - powiedział chłopak.
- Jedź. - Łukasz wyszedł a tata odwrócił się w moją stronę. Pocałował mnie w czoło i wstał zanim wyszedł powiedział. - Odpocznij. Takie kontakty są męczące.
Położyłam się z powrotem, dość szybko zasnęłam. Tym razem nie śniło mi się to co zawsze czyli ucieczka przed Aniołem. Miałam lekki sen więc jak tylko drzwi się otworzyły obudziłam się, ale nie otworzyłam oczu. do pokoju weszły dwie osoby. Gdy stwierdziły że śpię wyszli. Zanim drzwi się zamknęły usłyszałam jeszcze "Powiedziała że musimy ją chronić i mam nadzieje że się tym zajmiesz." to był głos mojego ojca.
O co im wszystkim chodzi z tą "ją". Dlaczego Anioły jej szukają? W sumie dobrze że nie chodzi o nas, tylko po co im mama skoro nie chodzi o Demony to po co im jedna z nas? Stwierdziłam że jedynym sposobem by się tego dowiedzieć jest zajrzeć do książki. I to nie byle jakiej tylko "Historia Demonów". Wstałam i wyciągnęłam ją z mojej skrytki czyli z pod łóżka i  zaczęłam szukać.

****

Kolejny rozdział mam nadzieje że wam się spodoba. Piszcie co sądzicie, jeżeli macie jakieś uwagi. Zostawiajcie po sobie ślad.

3 komentarze:

  1. Czemu taki krótki ;______; Płaczę, chcę nexta. Natalia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z powyższym ;)
    Ale jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne opowiadanko ;)
    Zapraszam http://feel-my-sadness.blogspot.com/ oraz na drugiego http://bellissimaragazza.blogspot.com/ :)))

    OdpowiedzUsuń