piątek, 2 maja 2014

Rozdział 18

Następnego dnia obudziłam się strasznie późno. Szybko wybrałam ciuchy i pobiegłam do łazienki, byłam gotowa w 5 minut. Gdy wychodziłam z pokoju wpadłam na Matiego.
- Właśnie po siebie szedłem. - powiedział od razu.
- No już idę. - powiedziałam i zeszłam razem z min na dół a później do samochodu, gdzie Malwina podała mi jabłko. Droga minęła w ciszy, nikt się nie odzywał, co mnie trochę wkurzało wiec się odezwałam.
- Skoro dziś nie musimy wracać od razu po szkole do domu to ja...
- Jedziesz z nami - przerwał mi Łukasz.
- Nie ja idę na randkę z Damianem. - powiedziałam twardo i wysiadłam z samochodu bo już dojechaliśmy pod szkołę. Poczekałam jak reszta zrobi to samo i razem z bratem i przyjaciółką poszliśmy do szkoły. Na pierwszej lekcji mieliśmy historie, pewnie znowu będziemy rozmawiać o Aniołach. Już bym wolała bym słuchać o założycielu z nie o Aniołach. Dzwonek zadzwonił więc weszliśmy do klasy i zajęliśmy miejsca. Na biurku nauczyciela leżały dwa ogromne pudła jedno było dobrze zamknięte a z drugiego wystawały pióra. Ciekawe co nasz nauczyciel znowu wymyślił. właśnie miałam się tego dowiedzieć bo nauczyciel otwierał buzie, ale nic ni powiedział bo drzwi do klasy otworzyły się i do środka wszedł Damian. Powiedział podstawową regułkę i usiadł ze mną w ławce. Pocałował mnie w policzek i odwrócił się w stronę pana który się na nas patrzył.
- Jeżeli już mogę zacząć to chce żebyście się zastanowili nad tym czy chcecie wziąć dział w festynie. - powiedział nauczyciel i zamilkł na chwilę. - Będę potrzebował czterech dziewczyn. Dwie przebiorą się za Demony a dwie za Anioły. Więc są jakieś ochotniczki na Demony?
- Ja i Roksana. - usłyszałam za sobą.
- Co ty wyprawiasz? - spytałam Malwiny która siedziała za mną.
- Będzie fajnie nie marudź. - powiedziała z uśmiechem. Spojrzałam na nauczyciela który teraz wybierał Anioły. Gdy już wybrał, kazał nam podejść do pudeł. Teraz już wiem co było w drugim pudle. Sukienki tylko nie takie zwykłe one były jak wyciągnięte z średniowiecza. Nauczyciel kazał nam wybrać sobie jakąś. Sięgnęłam po jedną i już mi się spodobała. Była prosta bez żadnych zbędnych koronek, miała długie rękawy i piękny granatowy kolor. Malwina wzięła podobną do mojej ale zieloną. Gdy już wybrałyśmy miałyśmy iść się w nie przebrać. Stojąc w klasie w takiej sukience dziwnie się czułam zwłaszcza że wszyscy patrzyli na mnie. Zapomniałam o tym jak zobaczyłam co pan wyciąga z drugiego pudła. Do były skrzydła, dwa czarne dwa białe. To mnie rozśmieszyło, spojrzałam na Malwinę a później na brata im tez się chciało śmiać. No nie dziwie się przecież my nie mamy skrzydeł ani my ani Anioły.  Ucieszyłam się gdy zadzwonił dzwonek, bo nie musiałam ich na siebie zakładać. Nauczyciel kazał nam się iść przebrać i zostawić sukienki na zapleczu. Wychodziłam z zaplecza i zobaczyłam że czekają na nas Damian i Mati. Rozmawiali o nas a konkretnie to się z nas nabijali. Gdy nas zobaczyli przestali się śmiać a w ramach przeprosin przytulili.
- Gdzie mnie dziś zabierasz? - zapytałam Damiana jak wyszliśmy z klasy.
- Myślałem o kinie a później jakiś spacer albo pójdziemy na kawę. - powiedział.
- Super - pocałowałam go i poszłam na lekcje.
Po lekcjach gdy stałam na parkingu i czekałam na mojego chłopaka podszedł do mnie Łukasz i powiedział że mogę iść na randkę. I co on myślał że będę czekać na jego pozwolenie? Powiedział że jak coś by się działo to mam do niego dzwonić. Damian jak powiedział tak zrobił. Zabrał mnie do kina na komedie romantyczną, a później na kawę. Chodziliśmy po parku gdy zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz Łukasz. Odebrałam i nie uwierzycie dzwoni powiedzieć że muszę wracać i że zaraz będzie pod parkiem. Spojrzałam na Damiana który przysłuchiwał się mojej rozmowie.
- Moja niańka dzwoniła i muszę już iść. - powiedziałam smutno.
- Jak musisz. Odprowadzić cię? - spytał a ja pokiwałam przecząco. Chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie na pożegnanie. Gdy Damian zniknął mi z pola widzenia ruszyłam w miejsce gdzie byłam umówiona z Łukaszem. Wsiadłam do samochodu gzie byli też Malwina i Mati. Po drodze do domu opowiedziałam przyjaciółce jak było na randce. W domu byliśmy o 21 więc poszłam się umyć i położyłam się w łóżku z laptopem na kolanach. Weszłam na kilka stronek i wyłączyłam komputer. Położyłam się spać.

***

Kolejny rozdział.
Przy 16 rozdziale było aż pięć komentarzy a w ostatnim tylko dwa. To trochę smutne bo większość z was pisało że będzie czytać bo im się podoba a komentują tylko dwie osoby (i dziękuje wam za to bardzo). Postanowiłam że nie napiszę kolejnego rozdziału jak pod tym nie będzie co najmniej 4 komentarzy.

4 komentarze:

  1. Jak zwykle swietny rozdzial
    Julia

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział <3
    Ale czekam na dłuższe :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czekałam i komentuję, hehe.
    Przechodząc do sedna żałuję, że nie jest dłuższy....ale zawsze coś ^^
    Nie mogę doczekać się festynu oraz kolejnego rozdziału (który też zamierzam skomentować) Dożo weny,
    Natalia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział, czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń