środa, 18 marca 2015

Rozdział 29

- Nie zgadzam się! - powiedziałam. Siedzieliśmy w kuchni i prowadziliśmy tę rozmowę juz od kilku godzin. Nie możemy się dogadać. - Już znacie prawdę i wiecie kim on jest i co do niego czuję.
- Co nie zmienia faktu że on jest Aniołem. - powiedział ojciec.
- No i co z tego? Jest nieprzytomny i bezbronny jak się go pozbędziecie nie przeżyje, a na to się nie zgadzam. - Starałam się nie krzyczeć, tak samo jak Łukasz próbował nie rzucić się na mojego ojca z pięściami. Wytłumaczyli sobie z Karoliną wszystko zanim zasnęła ze zmęczenia. Damian dalej się nie obudził, a oni wszyscy, cała moja rodzina chce się ich pozbyć. Nawet Mati tego chce, boją się że przyjedzie reszta i nas pozabijają. Natomiast Karol raz się odezwał do mnie i powiedział że dla reszty Aniołów oni już nie żyją. Teraz kursuje miedzy moim pokojem a Łukasza, pilnując rannych.
- Roksanko kochanie... - zaczęła mama. - wiem że go kochasz, ale nie możesz narażać rodziny. Lepiej żeby to on umarł.
- Cholerni tchórze! - Łukasz nie wytrzymał. Wstał spojrzał na mnie i już wiedziałam co planuje. - nie mam siły tu siedzieć i tego słuchać. Idę zobaczyć co z Karoliną.
- Jej też trzeba się pozbyć - słowa taty zatrzymały chłopaka w progu. Nie odezwał się tylko obrzucił tate nienawistnym wzrokiem i wyszedł.
- Zgadzam się z nim jesteście tchórzami. - powiedziałam. I spojrzałam na brata. - po was spodziewałam się wsparcia jesteśmy rodziną.
- Tak właśnie rodziną, którą narażasz na śmierć. - powiedział Mati.
- Dajcie im jedną noc jutro coś wymyślimy. - powiedziałam patrząc na wszystkich. Widziałam w ich oczach jak wyliczają za i przeciw. Nie miałam czasu zacząć ich przekonywać bo usłyszałam chrząknięcie, wszyscy odwróciliśmy wzrok w stronę drzwi gdzie stał Karol. To mogło znaczyć tylko jedno. Damian się obudził. Wybiegłam z kuchni i pobiegłam do siebie do pokoju. Stanęłam w progu i na niego spojrzałam. Siedział oparty o ścianę za łóżkiem i rozglądał się po pokoju.
- To śmieszne, jesteśmy tyle razem a jestem tu pierwszy raz. - powiedział gdy podeszłam do niego i usiadłam obok na łóżku.
- Śmieszy cię to co się stało? Prawie straciłeś życie. - powiedziałam nie patrząc mu w oczy.
- To nie. - mruknął. - Co się dzieje?
- Oni chcą się was pozbyć. Nawet Mati jest przeciwko mnie.
- Możemy zostać tylko na tą noc. - Karol wszedł do pokoju.
- Dobrze. Odpocznę i jutro wyjedziemy. -zarządził Damian. - Chociaż Karolina jest bezpieczna. - dodał cicho a ja z Karolem spojrzeliśmy na siebie.
- Co?
- Ona tu jest. - powiedziałam.
- Gdzie? Nic jej nie jest?
- U Łukasza on się nią zajmuje. Na razie śpi. - mówiąc to nie patrzyłam na niego. Nie chciałam mu też mówić co się stało.
- Ledwo uszła z życiem przez jej głupotę i twoją dziewczynę. - powiedział Karol.
- Nie moja wina że to zrobiła! - wybuchłam wszystkie emocje wyszły na wierzch zaczęłam płakać. - Nie kazałam jej się podstawiać to był jej wybór. Ja byłam gotowa odejść.
- O czym wy do cholery mówicie?
- Karolina podłożyła się za mnie. Odepchnęła mnie i przyjęła cios od swojego ojca który uciekł. Jest ranna. - powiedziałam nie patrząc na żadnego z nich.
- Chce do niej iść. - Damian zaczął się podnosić ale go powstrzymałam. - Dam rade. - powiedział widząc moją twarz. Puściłam go i wszyscy poszliśmy do pokoju Łukasza. Na łóżku leżała Karolina do której podszedł Damian i jego brat. Ja poszłam do garderoby żeby zobaczyć co robi Łukasz. Pakował się.
- Myślisz że rodzice cię przyjmą z Karoliną?
- To nie ma znaczenia nie jadę do nich. - powiedział wrzucając kolejną rzecz do torby.
- To gdzie się wybierasz? - spytałam ciekawa.
- Wracam tam skąd tu przyjechałem. - powiedział a gdy zobaczył moją pytającą minę wytłumaczył. - mieszkałem wtedy ze znajomą w jej domku nad jeziorem. Zabiorę tam Karolinę i będziemy mieć spokój. Możecie się zabrać z nami.
- A co z twoją znajomą? Pewnie nie będzie się chciała narażać. Wymyśle coś. - powiedziałam. Łukasz przestał się pakować i spojrzał na mnie.
- Idź się spakować, prześpijcie się trochę. Chce wyjechać z samego rana. - powiedział i wypchnął mnie z garderoby.

***

 Kolejny rozdział. Mam nadzieję że wam się spodoba. :) Zachęcam do komentowania.

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie wszystko nadrabiam, świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny wpis . Czekam na kolejny . :D

    Zapraszam również do siebie :)

    http://newliferecenthistory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz dalej *.*
    Czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ty to robisz że to jest coraz bardziej wciągające ? ;* nie mogłam, się oderwać i już nie moge się doczekać kolejnego. Suuuuuuuuuuper historia i pomysły ;) - M.

    OdpowiedzUsuń
  6. czytalam to dzis na historii dlatego Prus myslala ze mam podrecznik hahah xd no niewazne, wkoncu pisze nieanonimowo xd wiec ogolnie jest spoko, dawaj dalej mala xd i przynies mi jablko do szkoly w czwartek ;********

    OdpowiedzUsuń