piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 16

Już do końca tygodnia nie chodziłam do szkoły tylko siedziałam w domu. Tata upierał się żebym została, choć mówiłam że już się dobrze czuje. Cały czas mówił że dopiero pójdę w poniedziałek. Nie mogłam się doczekać, miałam już dość siedzenia w domu pod opiekom taty albo innego Demona, a najczęściej Łukasza. Ani na chwile nie zostałam sama w domu zawsze ktoś ze mną siedział. Minęło już kila lekcji a ja nie widziałam ani razu Łukasza, czy może być coś piękniejszego? Nie, zdecydowanie nie.
- Hej, piękna zaczekaj! - usłyszałam wołanie za sobą. Odwróciłam się żeby się dowiedzieć kto mnie woła, choć to nie było konieczne. Od razu wiedziałam że to Damian. szedł w moją stronę z wielkim uśmiechem przeznaczonym tylko dla mnie. Gdy już stał przy mnie nachylił się żeby mnie pocałować na powitanie, ale tym razem nie w policzek tylko w usta. Jednak może być coś piękniejszego. Odsunął się, a ja nad jego ramieniem zobaczyłam Malwinę i Matiego na ich twarzach malowało się zdziwienie. W sumie oni nic nie wiedzieli, nie mówiłam im. Za każdym razem gdy Damian dzwonił albo pisał - co zdarzał dość często - zamykałam się w pokoju.
- Wszędzie cię szukałem. - powiedział patrząc mi w oczy. - Nie wybrałabyś się ze mną do kina albo na jakiś spacer wieczorem?
- Chętnie ale nie mogę. Dziś muszę być na kolacji, mamy dziś gości Tata załatwia sprawy. Przepraszam. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek na przeprosiny. Nie chciałam go okłamywać, ale nie mogłam mu też powiedzieć prawdy. Tata chciał żebym znów skontaktowała się z mamą. MA nadzieje że tym razem dowiem się czegoś więcej i będą mogli ją znaleźć. Też chce żeby ją znaleźli tęsknie za nią.
- No dobra dziś Ci odpuszczę ale jutro się nie wywiniesz. - odparł z chytrym uśmieszkiem. Znów się zaśmiałam. Tylko przy nim jestem taka szczęśliwa. Przy Łukaszu nigdy nie czułam się aż tak wyjątkowa ja teraz. Widzę że Damianowi zależy na mnie, Czuje się przy nim wyjątkowa. Chłopak chciał mnie pocałować ale zadzwonił dzwonek i ruszyliśmy do klasy przytuleni do siebie. Weszliśmy do klasy i ruszyliśmy w stronę mojej ławki. Siedziała już tam Malwina i dziwnie się nam przyglądała. Damian pocałował w skroń i poszedł usiąść gdzieś indziej ja natomiast odsunęłam krzesło obok przyjaciółki i usiadłam na nim. Po chwili do sali wszedł nauczyciel z tym swoim wrednym uśmieszkiem. Już wszyscy wiedzieli że coś szykuje.
- Dziś przepytam parę osób. - ogłosił historyk, a cała klasa jęknęła - Cisza! Zaczniemy od... - rozglądał się po klasie w końcu zatrzymał wzrok na naszej ławce, jeszcze w tym semestrze nie byłam pytana. Szlak!
- Karol zapraszam - uff jednak nie chodziło o mnie tylko o chłopaka skulonego przede mną. Nauczyciel przepytał kilka osób i przeszedł do prowadzenia lekcji.
- Nasi przodkowie wierzyli w wiele nadprzyrodzonych stworzeń. Dowodem tego są legendy. Ludzie wierzyli w duchy swoich zmarłych bliskich, w smoki, we wróżki, w skoki i tak jak nasi przodkowie w Anioły. Jest kilka legend o Aniołach mieszkających w naszym miasteczku. Mówiono że to są nasi stróżowie, do momentu w którym Anioły zabiły prawie wszystkich ludzi z miasteczka w którym same mieszkały. Ludzie którzy przeżyli mówili że te Anioły odwróciły się od Boga i przypieczętowali to rozlewem krwi swoich przyjaciół. Byli też tacy którzy mówili że to od początku były Demony które omamiły...
- Po co Pan nam to mówi? Takiego tematu nie ma w podręczniku. - wykład przerwał głos z tyłu klasy. Wszyscy odwrócili się w stronę osoby która zadała pytanie. Ale mojego brata to nie poruszyło, wciąż siedział i patrzył na nauczyciela.
- Mówię o tym bo za kilka tygodni wypada 500 rocznica założenia naszego miasta. Z tej okazji odbędzie się festiwal i nasza szkoła jest jednym z organizatorów. chciałem żebyście wiedzieli o historii swojego miasta.
- Czemu Pan wybrał akurat taką historie. - spytałam.
- Stwierdziłem że taki temat was bardziej zainteresuje niż życie założyciela. - nauczyciel spojrzał na zegarek - Została nam chwilka więc proszę zastanówcie się co możemy pokazać na festynie związanego dzisiejszą historią.
Zadzwonił dzwonek więc wyszliśmy z kasy. Od razu podeszłam do okna przy którym stała Malwina i próbowała uspokoić mojego brata.
- To nie moja wina że nawet w szkole muszą brać za tych najgorszych? Mnie to po prostu wkurza.
- Braciszku uspokój się już bo robisz się czerwony jak się złościsz - śmiałam się.
- Racja są ciekawsze tematy niż historyk i jego wykład - powiedziała Malwina i oboje na mnie spojrzeli z ciekawością - No mów.
- Ale co? - spytałam.
- Jak długo jesteś z Damianem? Jak to się stało?
- Od tygodnia. Na jednej z lekcji się pogodziliśmy i pocałowaliśmy i już. - powiedziałam z uśmiechem.
- Ja po proszę dokładnie ze szczegółami - powiedziała moja przyjaciółka. Zaśmiałam się na te słowa ale i tak jej wszystko powiedziałam. Po lekcjach pojechaliśmy do domu gdzie musieliśmy poczekać na tatę. Żeby się przez ten czas nie nudzić włączyliśmy jakiś film i zaczęliśmy oglądać.

***

Napisałam! W końcu mi się udało. Mam nadzieje że się wam spodoba, bo ja nie jestem co do niego przekonana.
Zmieniłam trochę wygląd mojego. Myślę że teraz wygląda dużo lepiej.
Jak zawsze proszę o komentarze.

5 komentarzy:

  1. Wiesz ile na ten rozdział czekałam. Jak zwykle cudowny i ciekawe co się wydarzy na festiwalu. Kurka to czekam nn i życzę dużo weny, żeby pojawił się szybko :)
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Bardzo ciekawie piszesz i od razu zapowiadam, że będę stałą czytelniczką twojego bloga :)
    Bardzo mi się spodobało jak przedstawiasz Demony... Nie jako złe istoty! To bardzo oryginalne :)
    Mam nadzieję, że uda im się uratować matkę Roksany :)
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością
    Anna-medium
    I zapraszam do mnie... Nie piszę jak ty, ale może jednak ci się spodoba http://demon-hunter-katherine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. STRASZNIE FAJNE OPOWIADANKO ;*
    ZAPRASZAM DO MNIE http://feel-my-sadness.blogspot.com/. ORAZ DRUGI BLOG, TROCHĘ NIE ZWIĄZANY, ALE RÓWNIE FAJNY (DOPIERO ZACZYNAM) http://bellissimaragazza.blogspot.com/ :)))

    OdpowiedzUsuń