środa, 15 lipca 2015

Rozdział 36

- Łukasz przyniosłam ci śniadanie. - powiedziałam wymieniając talerz ze zeschniętą bułką na świeżą i postawiłam kubek kawy obok. Łukasz siedział na łóżku oparty o ścianę tak jak zostawiłam go wczoraj. Jedyną różnicą było to że teraz w rekach obracał pusty kubek. Zaczynało nas martwić to że nie jadł już prawie od tygodnia. Każdy z nas przeżywa śmierć Karoliny ale on najbardziej. Nie je nie rusza się z pokoju. Zmartwiona usiadłam na skraju łóżka i położyłam rękę na jego kolanie.
- Musisz zacząć jeść.
- Nie mogę. - miał schrypnięty głos przez to że nie odzywał się tak długo.
- Ale...
- Nie rozumiesz. - warknął. - Straciłem ją. Swoją drugą połówkę. Jak byś się czuła gdybyś teraz straciła Damiana?
- Okropnie to pewne. - zaczęłam powoli. - Ale nie głodowałabym się przez to.
- Bzdura zabiłabyś się. Nie wytrzymałabyś tego bólu. - zacisnął pięści i przyłożył je do oczu.
- Łukasz nie możesz się załamać. - powiedziałam. - wiem że zabrzmi to egoistyczne ale potrzebuje cię. Jesteś jedyną osobą ze starego życia która jest blisko i nie mogę cię stracić.
- Ja już nie mogę Roksana. - rozkleił się.
- Możesz jesteś silny. - ja też zaczęłam płakać. Po chwili wyszłam zostawiając go samego.

Po rozmowie z Łukaszem i dwóch godzinnych ćwiczeniach z Karolem schowałam się w kuchni i zaczęłam robić obiad.Gdy skończyłam robić obiad i sprzątać poszłam do biblioteki żeby się czymś zająć.
- Roksana co się dzieje? Nie możesz usiedzieć w miejscu. - Damian opierał się o szafkę obok mnie.
- Martwię się o Łukasza.
- Nie tylko ty. - zauważył.
- Wiem że wy też ale ja go znam dużej. - przytuliłam się do chłopaka. - kiedyś to on dbał o mnie teraz ja chce mu pomóc ale nie wiem jak.
- W końcu coś wymyślimy razem. - pocałował mnie w czubek głowy. - nie zostanie cię z tym samej.
- Wiem ale nie mogę wytrzymać z myślą że on się głodzi. - podniosłam głowę tak żeby widzieć jego twarz. - Jestem Strażniczką powinnam wiedzieć jak mu pomóc.
- Do wiedzy absolutnej masz jeszcze czas. A odpowiedzi na pytana przyjdą z czasem. Może jutro będziesz wiedziała jak przekonać Łukasza żeby wrócił do nas. - Damian uśmiechnął się delikatnie po czym mnie pocałował. Za długiego czasu dla siebie nie mieliśmy bo po chwili ktoś zadzwonił do drzwi.
- To pewnie Nadia. - powiedziałam przypominając sobie jak wczoraj mówiła że znalazła książki które mogą nam się przydać. Pewnie nie może ich wnieść. - pójdę jej otworzyć.

Gdy otwarłam drzwi zobaczyłam długi korytarz. Spodziewałam się że zaraz zobaczę Demona tak jak ostatnio ale się nie pojawił natomiast jego obraz wisiał jako pierwszy po prawej stronie. Na przeciwko wisiał portret jego kochanki. Poszłam w głąb korytarza oglądając kolejne portrety. Tylko że na nich były już starsze osoby. Było kilkanaście takich portretów po jednej stronie.
- Czy ktoś mi powie o co tu chodzi? - Spytałam w przestrzeń.
- Tu są pokazani wszyscy wybrani. - za mną pojawiła się Anielica. - Ściągnęłam cię tu bo chciałam ci coś pokazać.
- Co takiego?
- W tym korytarzu są portrety wszystkich wybranych jacy chodzili po świecie. - Anielica podeszła do miejsca gdzie wisiał obraz zasłonięty kotarą. - Jest coś jeszcze co muszę ci pokazać.
- Ale przecież to nie możliwe. - powiedziałam gdy tylko ujrzałam znajomą twarz na portrecie.
- A nie sądzisz że to jest bardziej prawdopodobne? Zastanów się nad tym.

Zostałam wypchnięta z wizji i wróciłam z powrotem do domu. Leżałam w salonie na kanapie a przy mnie kucał Łukasz. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- No co? - spytał w stając.
- Wyszyłeś z pokoju. - uśmiechnęłam się. - moje słowa do ciebie dotarły.
- Po prostu nie chce stracić nikogo więcej.
- Coś się stało?
- Z tego co wiem poszłaś otworzyć drzwi i wtedy straciłaś przytomność. - przeczesał włosy palcami.
- Tak myślałam że to Nadia nie może otworzyć drzwi bo miała przynieść książki.
- To była ona ale nie mogła otworzyć ho już nie miała siły. - Łukasz zacisnął pięści. - Z tego co się domyśliliśmy została zaatakowana przez Anioły. 
- Co z nią?
- Jest nieprzytomna. - Wstałam i ruszyłam w stronę pokoju dziewczyny Łukasz poszedł za mną. Nadia wyglądała okropnie całe ciało miała w siniakach. Jeszcze z kilku rozcięć lała się krew którą Damian próbował zatamować.
- Czy ona... Ona przeżyje? - spytałam cicho.
- Tak nie jest z nią tak źle jak to wygląda. - Karol podszedł do mnie i wręczył mi zmiętą kartkę. - Trzymała to w ręce.
Wzięłam karteczkę i zaczęłam czytać liścik. Gdy skończyłam spojrzałam na Łukasza.
- To nie Anioły jej to zrobiły to nasi.
- Nie możliwe. To wbrew zasadą. Rada na to nie pozwoli.
- To oni to zrobili. -  zgniotłam liścik w dłoni. - Według prawa sprzymierzyła się ze zdrajcami i powinna zostać ukarana. Nie zabili jej tylko dlatego że potrzebowali kogoś kto przekaże mi list.
- Czego chcą? - Damian podszedł do mnie i przytulił. Nie wiedziałam że płacze dopóki wszystko wokół mnie zaczęło się rozmazywać.
- Żeby Wybrana stawiła się u nich razem ze swoim kochankiem.
- Nie pojedziemy tam. Skoro chcieli żeby to Nadia dostarczyła list znaczy zemnie wiedzą gdzie się ukrywamy.
- Ale...
- Nie Roksana nie możemy ryzykować. - Damian był zdenerwowany. - A teraz idź odpocznij pewnie jesteś zmęczona po wizji. - chłopak pocałował mnie w czoło i wypchnął z pokoju. Wyszłam z domu i poszłam poszukać książek które Nadia miała przywieźć. Nie znalazłam ich wiec poszłam do biblioteki gdzie usiadłam na dużym fotelu i zaczęłam się zastanawiać nad wizją. Obraz który zobaczyłam nie przedstawiał mnie jak mogłam się spodziewać. Była tam Karolina. Czy to miało sens? Od początku było powtarzane ze to ja jestem Wybraną. Czy wszyscy mogli się tak pomylić? Musieli skoro Anielica mi to pokazała. Zaczęłam sobie przypominać szczegóły dotyczące wizji wszystko co wiedziałam. Wszystko w sumie się zgadza. W wizji na obrazach były Anielice i Demony nigdy inaczej. Daty urodzenia Łukasza i Karoliny są bliższe sobie niż moje i Damiana. To wszystko znaczy ze to nie ja jestem Wybraną. To nie mnie szukają tylko Łukasza. Gdy to wszystko sobie uświadomiłam zaczęłam układać plan działania którym podzieliłam się z chłopakami przy obiedzie.
- Nie możesz ryzykować. Jesteś Wybraną oni cię zabiją i nie będą o nic pytać. - Karolowi jak i reszcie nie podobał się mój plan.
- Nie powiedziałam wam jeszcze jednego.
- A mianowicie?
- To nie mnie wszyscy szukają tylko Łukasza. - powiedziałam patrząc chłopakowi w oczy. - Nie sądzicie jednak ze mój plan jest dobry? Nie zabiją mnie jak powiem im że jestem Strażnikiem.
- To wszystko zaczyna nabierać sensu. - Łukasz cicho się odezwał. - Dobrze zgadzam się na twój plan ale pozwól że najpierw wprowadzę kilka poprawek. - Po raz pierwszy od tygodnia zobaczyłam jak Łukasz się uśmiecha. Podobało mi się to co mamy zrobić.
 
***

W końcu jest!! Przepraszam że tak długo musieliście czekać ale jakoś opornie mi się pisało.
Piszcze czy wam się podoba czy nie.
Ruda czekam na twojego bloga :)

6 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Coś czułam, że ona nie będzie wybraną. Proszę nie każ nam tyle czekać na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kichaniee cudne kurde szkoda że Karolina umarła. Wiesz moja imienniczka xd biedny Łuki ja nie wiem co bym zrobiła gdy Michaś umarł pewnie bym nie wyrobiła albo bym się zabiła albo bym zwarjowała.Kurde Ro ma zawsze pod górkę ciekawe co ta demonica wymyśliła hmmmm. NADIA MA ŻYĆ KAPISZI? Bo jak nie to przypne ci jelito do drzewa i każe biegać na około niego wiesz taka inspiracja z Ukrainy xd maamamammama arbuza xdddddd mmmm czekam na nexsta błagam nie pisz następnego tak długo. Se troszku poczekasz na mego bloga i gdzie zjadłaś kochanie powinno być Ruda kochanie xd Oficjalne otwarcie 1 sierpnia będziemy opijać xd myślę że pierwsza recenzja pojawi się 2 ale to nie jest jeszcze pewne zresztą wszystkie informacje znajdziecie 1 u mnie xd tęsknię trochę za bratem i przyjaciółką roks może wpleciesz ich gdzieś w następnym rozdziale? Była bym happy. Kocham cie a kochanie moja. Kocham cie a kochanie moje xd tak se śpiwa boska ja xd kończam bo nie skończam. Napisz mi coś miłego bo normalnie proszę xdpjaaaaaw -Ruda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu boje się ciebie hahhahhahaha. Poza tym rozdział ok - to do Anety, a do innych : mała duża zmiana u mnie - mianowicie zmieniłam adres URL bloga na http://whats-your-destiny.blogspot.com więc zapraszam tu :) Kocham!

      Usuń
    2. Madziałke ty się boisz? A co ja mam powiedzieć? Moje biedne jelito XD
      Ruda KOCHANIE zacznij świętować bo postaram się spełnić twoje żądania. ;*
      A i ja chce mieć pierwsza linka do twojego bloga jak tylko powstanie :D

      Usuń
  3. Xd będzie będzie u wszystkich mych kociociciałek

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwaga uwaga zapraszam na mojego bloga http://niekrytaruda.blogspot.com/ Zapraszam:d

    OdpowiedzUsuń